WordPress – protoplasta no-code czy wróg publiczny nr 1? [PL]

WordPress to jeden z pionierów rozwiązań no-code. Przez lata nieprzerwanej dominacji jako CMS, zebrał sobie równie liczną bazę oddanych fanów co zagorzałych przeciwników.

Tworzenie stron dla każdego

Co by nie mówić o WordPressie, to rozwiązanie, które jak żadne inne wcześniej sprawiło, że bariera wejścia w świat tworzenia stron czy blogów została obniżona do minimum (słynna 5-minutowa instalacja). Wiele osób weszło do branży i zainteresowało się programowaniem czy designem właśnie dzięki WordPressowi.

WordPress jest za łatwy?

I tak przechodzimy do największej siły i jednocześnie wady WordPressa – niesamowicie niski próg wejścia. Sprawia to, że prawie każdy może wejść do tej piaskownicy, a nawet bardzo szybko zacząć oferować usługi z tym związane.

Twórca stron na WordPressie to niekoniecznie programista, a czasem po prostu “składacz stron z gotowców”. Otworzyło to drogę do dynamicznie rozwijającej się gałęzi page builderów, które czasem są dla prostych stronek wręcz overkillem. Z drugiej strony ponownie dały osobom nietechnicznym możliwości jakich wcześniej nie mieli.

Taki stan rzeczy zaowocował przylgnięciem do WordPressa wielu krzywdzących łatek jak powolne działanie czy częste hackowanie stron na WP, bałagan w kodzie, miszmasz technologii, praktyk i rozwiązań. Rzeczy, których można uniknąć dysponując odpowiednią wiedzą czy doświadczeniem.

Czy WordPressa łatwo hakować?

Co do hakowania, część osób nie do końca rozumie, że rzeczywistym powodem wielu ataków na WordPressa nie jest sam WordPress, a tematy “towarzyszące” (123), najczęściej nieaktualne/dziurawe wtyczki lub motywy albo niepoprawna konfiguracja. Sam WordPress jako mega popularne rozwiązanie jest bardzo intensywnie “lustrowany” i na bieżąco łatany.

Proste aktualizacje i wsteczna kompatybilność

Z niewątpliwych zalet warto też docenić dziecinnie proste aktualizacje. Jeśli tylko developer strony przestrzegał wytycznych WordPressa i dobrych praktyk (lub gotowe wtyczki oraz motywy były dobrej jakości, ze sprawdzonych źródeł), aktualizacja to najczęściej jedno kliknięcie i odczekanie chwili.

Znów ten medal ma dwie strony – WordPress mocno stawia na wsteczną kompatybilność. Dzięki temu aktualizacje są tak proste, ale jednocześnie powoduje to, że cały system zawiera dużo legacy kodu.

Doceniany edytor treści

Myśląc o WordPressie przychodzą mi na myśl niezrównanie prosta i doceniana przez klientów edycja treści, ogromna elastyczność, łatwość tworzenia własnych rozszerzeń czy w końcu dający zupełnie nowe możliwości edytor blokowy.

Dobre praktyki

Jako developer mam bardzo dobre skojarzenia z WordPressem. Dawno temu, gdy strony stawiałem jeszcze na Joomli lub customowych, eksperymentalnych CMS-ach, pojawienie się WordPressa na mojej developerskiej roadmapie było absolutnym game changerem.

Na nic zdawały się się pogardliwe spojrzenia kolegów programistów i uwagi o braku MVC czy OOP. To ostatnie można zresztą spokojnie praktykować, jednak WP niczego nie narzuca. Taka elastyczność wymaga dyscypliny i poznawania najlepszych praktyk na własną rękę. Prawie wszytko “będzie działać”, a przez niedbalstwo czy drogi na skróty, może nas spotkać niemiła niespodzianka przy skalowaniu, utrzymaniu lub rozwoju projektu.

Nowoczesny development WordPress

Aktualnie dla prostszych realizacji często dobrze pójść w czystego WP + edytor blokowy Gutenberg (np. zamiast popularnego ACF). Ewentualnie wtyczki, które dostarczają bloki, których nie ma natywne, a spełnią swoją rolę przy prostszym projekcie. 

Dodatkowo warto rozważyć:

Duże “P” w nazwie WordPress

Przy okazji ciekawostka, duże P w nazwie WordPress ma znaczenie w społeczności WordPressa. Jeśli chcecie wypaść bardziej profesjonalnie w oczach potencjalnych współpracowników czy klientów, warto stosować się do konwencji. W core WordPressa jest nawet specjalna funkcja capital_P_dangit(), która to poprawia (1234) ;).

Jakie są Wasze doświadczenia z WordPressem? Czy w obliczu Webflow, Ghost i zdobywającego coraz większą popularność podejścia Jamstack (którego WP może być częścią np. jako headless CMS), ten zasłużony CMS ma miejsce w Waszych projektach?

Podziel się

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, może warto podzielić się z innymi?

Pozostańmy w kontakcie

Podobał Ci się ten wpis? Nie przegap kolejnej dawki przydatnej wiedzy! Tylko konkrety i najlepsze treści ze świata UX, web developmentu i produktywności. Głównie szybkie treści dla zajętych ludzi :).

Chcę być na bieżąco via email!

Twoje dane osobowe będą przetwarzane w celu obsługi newslettera przez DamianWajer.com na zasadach opisanych w polityce prywatności. Sam nie lubię spamu i nie spamuję. W każdej chwili możesz zrezygnować.

Nie chcesz zostawiać e-maila?

Zobacz inne opcje pozostania w kontakcie.

Komentarze

Chcesz skomentować? Napisz wiadomość w serwisie społecznościowym i @oznacz mnie w treści. Możesz też napisać do mnie bezpośrednio na stronie kontakt.